Jajeczne muffiny z szynką parmeńską (czy też z każdą inną długodojrzewającą szynką, drobno pokrojoną)…. Albo żeby było wzniośle zacznijmy tak: muffiny w otulinie z szynki parmeńskiej :D W każdym razie – spodobały nam się jako alternatywa dla standardowej jajecznicy czy jajka sadzonego. Ze względu na wysokobiałkową dietę męża (taaaak, zdecydowanie cholesterol będzie do weryfikacji), jajka mamy bardzo często na tapecie i wiadomo, jak coś jest w nadmiarze, zaczyna się nudzić. Muffinki są na tyle dobrą opcją, że smakują również smacznie na zimno, możemy je więc zapakować na wynos. Jeśli chodzi o dodatki, to postawmy na ulubione dodatki do jajecznicy. Teraz tylko wystarczy ubić jajka jak na omlet, wyłożyć szynką foremki, zalać masą i zapiekać przez 20 minut. Chyba dacie radę :)
- 6 jajek
- 6-10 plasterków szynki parmeńskiej (w zależności od grubości i długości użyjemy więcej albo mniej)
- 1 ząbek czosnku
- ½ cebuli
- garść szpinaku
- 5 pomidorków koktajlowych
- 4 pieczarki
- 2 łyżki tartego parmezanu
- masło do smażenia posmarowania kokilek
- Sól, pieprz
- Jajka ubijemy w misce.
- Czosnek i pieczarki drobno siekamy, cebulę kroimy w kostkę, pomidorki na połówki. Umyty szpinak siekamy i osuszamy.
- Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni.
- Na patelni na maśle szklimy czosnek z cebulką. Dodajemy pieczarki. Smażymy na małym ogniu przez 3-4 minuty aż zmiękną.
- Natłuszczone kokilki wykładamy szynką parmeńską. Do jajek dodajemy składniki z patelni, szpinak i parmezan, mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem. Nie przesadzajmy z solą- szynka parmeńską i parmezan też są słone.
- Wylewamy masę do kokilek, na koniec wtykamy pomidorki. Pieczemy przez 20 minut, aź masa będzie ścięta.