Cześć!
W kuchni spędzamy czas razem, ja i mąż. Jesteśmy z Wrocławia, na co dzień szczęśliwi rodzice, etatowcy, a ponadto urodzeni niepoprawni smakosze. Gotowanie i smakowanie to dla nas zawsze były i są nie tylko codzienne czynności, ale przede wszystkim pozytywne emocje. Doskonale pamiętamy smak grillowanego pstrąga w ziołach przyrządzonego przez męża na pierwszej randce :)
Zdecydowanie lepiej nam idzie pisanie o jedzeniu i smakowaniu niż o sobie, zapraszamy więc do lektury bloga, który jest głównie poświęcony tematyce kulinarnej. Wszystkie przepisy są przez nas skonsumowane, zrealizowane i udokumentowane. Zamieszczamy tylko takie, które uważamy, że są godne powielenia. Znajdziecie tu nasze przepisy inspirowane kuchnią rodziny i przyjaciół, życiem codziennym, podróżami i w końcu będącymi wynikiem własnych eksperymentów. A do tego małej, zdrowej, uszczypliwej rywalizacji:).
Czasem do garów zagląda nam również teściowa, jej przepisy również tutaj znajdziecie (o ile uda się spisać przepis, bo z reguły robi tradycyjną metodą “na oko”.)
Życzymy miłej lektury, smakujcie, gotujcie, pytajcie i komentujcie. Będzie nam bardzo miło jak spróbujecie choć jednej potrawy:)
Dlaczego nazywamy się Trawka Cytrynowa?
Bo kojarzy nam się bardzo, bardzo mile z Tajlandią i z ulubiona kuchnią tajską.
Długo poszukiwaliśmy nazwy, która pasowałaby do naszego bloga. Wręcz były obawy, że blog nie powstanie, bo nie jesteśmy w stanie go nazwać. Burza mózgów trwała ponad miesiąc, zaangażowanych i pomysłów było wiele, ale domeny na bezpłatnych blogowych portalach okazywały się zawsze zajęte. I jaka szkoda, że tak często nie używane! Pojawił się między innymi pomysł na nazwę Trawa Cytrynowa, która jest świetną przyprawą, szeroko stosowaną w lubianej przez nas kuchni- i oczywiście domena okazała się zajęta. Wtedy kolega podpowiedział- to czemu nie Trawka? No właśnie, czemu nie? Rozgośćcie się zatem na naszej Trawce.
Jaka jest nasza kuchnia?
1. Radość gotowania czerpiemy we dwoje. Każde z nas ma jednak często inną wizję przyprawienia i przygotowania potrawy. Początkowo dochodziło nawet na tym polu do starć:) Z czasem nauczyliśmy się elastyczności, otwartości i szacunku dla wizji kulinarnej partnera. Przepisy autorstwa męża są oznaczone kategorią MĘSKIE GOTOWANIE.
2. W naszej kuchni bardzo cenimy sezonowość składników. Cieszymy się zmiennością pór roku i charakterystycznymi dla poszczególnych pór składnikami. Dzięki temu o każdej porze roku z radością stosujemy w kuchni kolejne pojawiające się produkty.
3. Staramy się udowodnić, że bazując na niewielkiej ilości składników jesteśmy w stanie wyczarować wspaniałe dania. Lubimy przyprawy, w naszej kuchni i na tarasie zawsze mamy świeże zioła. Stawiamy na dobre jakościowe produkty, staramy się nie stosować gotowców.
4. Jesteśmy na diecie “jedz smacznie, ale z umiarem“. Czyli popularne MŻ (mniej żryj). Chętnie eksperymentujemy i za bardzo lubimy zróżnicowanie, żeby zdecydować się na całkowitą eliminację jakiejś grupy produktów z jadłospisu. Mamy ochotę na mięso, jemy mięso. Mamy ochotę na słodycze, jemy słodycze. Wszystko w myśl zasady, wszystko dobre bez przesady. Oczywiście znajdziecie na naszej stronie przepisy na dania wegańskie, wegetariańskie czy bezglutenowe. Publikujemy wszystko to, co nam smakowało. Dzięki rozwojowi bloga i współpracy z różnymi firmami rozwinęliśmy się też w zakresie dietetyki. Przy realizacji wielu przepisów współpracujemy z dietetykami. Dlatego znajdziecie u nas też dział FIT.
5. Inspiracje czerpiemy globalnie, ale chętnie sięgamy też po lokalne składniki. Staramy się wnikać w sedno tradycyjnych potraw. Nowoczesności i kuchni fusion mówimy tak, ale chyba najchętniej sięgamy do kuchni tradycyjnej.
Jak robimy zdjęcia?
Jak w kuchni spędzamy czas razem, to za obiektywem działam w pojedynkę. Od lipca 2013 zdjęcia są wykonywane amatorską lustrzanką Nikon, od listopada 2013 w towarzystwie mojego ulubionego obiektywu 50 mm 1.8 G. Większość z wykorzystaniem światła dziennego. Moje wcześniejsze doświadczenia z fotografią ograniczały się do biernego zainteresowania tematem, czyli do oglądania zdjęć. Gdy jednak na potrzeby bloga zaczęłam regularnie robić zdjęcia, to szybko wymieniłam starty kompakt na lustrzankę i zagłębiłam się w tematykę fotografii, nie tylko kulinarnej. Nie wymieniam zdjęć na blogu (no dobra z jednym nie wytrzymałam i wgrałam na nowo sos BBQ), z przyjemnością oglądam progres mojej pracy i uśmiecham się na wspomnienia związane z każdą sesją.
I jeszcze kilka faktów o nas :)
- mamy dwie urocze córeczki i bardzo dystyngowanego kota Barrego, który nade wszystko ceni krem mascarpone
- nałogowo oglądamy serial Przyjaciele
- nie cierpimy pozować do zdjęć :D Nasze zdjęcie na blogu dodaliśmy po 3 latach (EDIT: i przydałoby się je aktualizować, bo kolejne 4 lata minęły )
- u Adama podczas gotowania panuje ład jak w programie telewizyjnym, u mnie natomiast chaos, w którym chyba tylko ja potrafię się odnaleźć
- zimą uwielbiamy szosować po stokach na snowboardzie
- jeśli wygramy w totka, lub jakimś cudem zarobimy miliony na blogu, to kupimy sobie toskańską winnicę
Życzymy smacznego!
Gosia i Adam