Kolejny wpis z serii 3 kolory curry, prezentowanego na łamach Spring Plate. Przepis na to tajskie green curry jest dość podobny do już prezentowanego curry z groszkiem cukrowym, lecz w tym przypadku zrezygnowaliśmy z dodatku bulionu i trochę zmieniony został sposób przygotowania. Tym razem jest jeszcze prościej. Zachęcam do zakupu składników do przygotowania tajskich dań: sos sojowy, sos rybny, suszone liście kaffiru, mleczko kokosowe, cukier trzcinowy lub palmowy i pasty curry, które możemy przechowywać w lodówce przez długi okres czasu, to baza dla dalszych wariacji. Curry nie wymaga wielu dodatków, choć osobiście lubię opcję na bogato, chętnie dodajmy marchewkę, cukinię, tym razem też pędy bambusa, który nadały przyjemny chrupiący akcent. To rewelacyjny jednogarnkowiec na zimne dni i też doskonała potrawa na następny dzień do pracy.
- 150 g piersi z kurczaka lub indyka
- ½ zielonej papryki
- 2 garście groszku cukrowego
- 1 marchewka
- 1 cukinia
- 400 ml mleczka kokosowego
- 2 ząbki czosnku
- 1 szalotka
- Po łyżce: zielonej pasty curry, sosu sojowego, rybnego i cukru trzcinowego
- 2 liście kaffiru
- garść pędów bambusa
- 2 łyżki oleju sezamowego lub kokosowego do smażenia
- do podania: limonka, świeża kolendra
- Siekamy czosnek i szalotkę. Kurczaka, paprykę i marchewkę kroimy w paski. W garnku rozgrzewamy olej sezamowy lub kokosowy i wrzucamy szalotkę z czosnkiem. Razem smażymy przez 3 minuty, aż będą szkliste. Dodajemy kurczaka oraz łyżkę zielonej pastę curry. Po jej rozpuszczeniu wlewamy do garnka połowę mleczka kokosowego. Po 3 minutach wrzucamy paprykę i marchewkę. Gotujemy przez kolejne 5 minut i wlewamy pozostałe mleczko kokosowe i dokładamy liście kaffiru, pędy bambusa, sos sojowy, rybny oraz cukier trzcinowy. Razem gotujemy przez kolejne 5 minut i ściągamy z ognia. Przed podaniem skrapiamy limonką i posypujemy świeżą kolendrą.