Pasztet z soczewicy krąży w naszej kuchni już od dobrego roku – w końcu nowy numer Magazynu Kocioł, w którym soczewica jest jednym z bohaterów (w pełni zasłużenie!) , zmobilizował do spisania przepisu. Pamiętam po raz pierwszy próbowałam tego wegetariańskiego, kultowego już przysmaku na wyjeździe z przyjaciółmi w Krainie Szeptów. Później już, z Jadłonomią w ręce, niezwłocznie zabrałam się za własne kulinarne eksperymenty. Na koncie miałam już pasztety z kaszy jaglanej, które można znaleźć u nas na blogu, lecz soczewica i przyprawienie jej na sposób lekko myśliwski daje zupełnie nową jakość warzywnemu pasztetowi i nutę smaku…nazwijmy ją bardziej pasztetową ;) Poza walorami smakowymi doceniam przyrządzanie pasztetów warzywnych z czystego lenistwa. Jest przy tym zdecydowanie mniej zabawy i filozofii niż przy tym tradycyjnym.
Nasz pasztet został przyrządzony na bazie zielonej soczewicy. Czasem gdy mam w domu jakieś warzywa korzeniowe jak pietruszka lub marchewka, również je gotuję i dodaję do potrawy. Całość podkręcona jest smakiem słodko-kwaśnej suszonej żurawiny i przypraw, które tradycyjnie dodajemy do pasztetu jak jałowiec, rozmaryn czy gałka muszkatołowa. Jeśli szukacie opcji wegańskiej, to zrezygnujcie po prostu z jajka. Pasztet wyjdzie wówczas lekko zapadnięty, ale równie smaczny.
Zapraszam serdecznie do spróbowania przepisu. I nie mogę powstrzymać się od dygresji. Bo to wegetariański klasyk, którym poczęstować możecie nie tylko wegetarianina, ale również… rowerzystę :) A nawet możecie zaryzykować i pójść z pasztetem na Wiejską, poczęstować nim kulinarnych tradycjonalistów i rozpocząć dyskusję o roli i wpływie kuchni wegetariańskiej na kulturę polską i poglądy polityczne;) I to na tyle w temacie, ponieważ u nas w kuchni i przy jedzeniu rozmowom o polityce dziękujemy.
- Liczba porcji: keksówka 25 cm
- Czas przygotowania: 15 minut + 40 minut pieczenia
- Składniki:
- 200 g zielonej soczewicy
- 100 g kaszy jaglanej
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 jajko
- 70 ml oleju rzepakowego
- 3 liście laurowe
- 2 ziarna ziela angielskiego
- 1 ziarno jałowca
- 3 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżeczka lubczyku
- 1 łyżeczka majeranku
- szczypta posiekanego rozmarynu
- ¼ łyżeczki gałki muszkatołowej
- 5 łyżek suszonej żurawiny
- siemię lniane do posypania
- sól, pieprz
- Kaszę jaglaną płuczemy zimną wodą, zalewamy w proporcji 2:1 (dwa razy więcej wody). Dodajemy ziele angielskie, liście laurowe, ziarno jałowca i łyżeczkę soli. Gotujemy przez 20 minut.
- Soczewicę również płuczemy i zalewamy w proporcji 2:1, gotujemy do miękkości przez 25 minut. Ugotowane przesypujemy razem do miski (bez ziół). Posiekaną cebulę i czosnek szklimy na 2 łyżkach oleju. Przekładamy do kaszy i soczewicy.
- Do masy dodajemy jajko, olej rzepakowy, sos sojowy, lubczyk, majeranek, gałkę muszkatołową, rozmaryn, sól i pieprz. Miksujemy za pomocą blendera. Dosypujemy pokrojoną żurawinę i mieszamy.
- Przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, posypujemy równo siemieniem lnianym i pieczemy w piekarniku z termoobiegiem nagrzanym do 180°C przez 45 minut. Wyjmujemy z piekarnika, studzimy i chłodzimy przez noc w lodówce.
O opinię na temat właściwości prozdrowotnych pasztetu zapytałam Marzenę z platformy dietetycznej Kcalmar: “Pasztet z soczewicy ma kompozycję składników idealną dla miłośników wege! Połączenie roślin strączkowych z kaszami, umożliwia dostarczenie w takim posiłku wielu różnych aminokwasów nawet bez dodatku jajka, co czyni pasztet z soczewicy cennym źródłem białka dla wegan. Dodane przyprawy pozytywnie wpływać będą na trawienie. Warte uwagi jest też to, że pasztet jest bezlaktozowy i bezglutenowy, co jeszcze bardziej poszerza grono odbiorców. Niemniej jednak polecam go wszystkim miłośnikom pasztetów, ten jest w sam raz na urozmaicenie tradycyjnej wersji. :)”