Przy okazji świąt nie może zabraknąć tradycyjnej kuchni mamy (więcej w zakładce Kuchnia Mamy).
Pewnie każdy zna przepis, ale muszę opublikować post, jak powstaje moja ulubiona świąteczna potrawa.
Gdybym zmuszona została do wybrania tylko jednej potrawy świątecznej, którą mogę zjeść przy wigilijnym stole, to byłby to właśnie barszcz z uszkami. Część mojej rodziny przygotowywała również zupę grzybową, ale została ona wyparta właśnie przez barszcz.
Sposób przygotowania zupy przedstawię nie teraz, bo w tym roku nie jestem delegowana do sekcji “barszcz”. Jak zwykle natomiast uczestniczyłam w sekcji uszka. Uszka robimy zawsze rodzinnie, idealnie nadają się do tego przedsięwzięcia trzy osoby. Kuchnia zamienia się wówczas w małą manufakturę i zostaje podzielona na:
- sekcję wałkowania i wykrawania ciasta (mamuśka)
- sekcję lepienia (siostra)
- sekcję gotowania i pilnowania gotujących się uszek + w tym roku nowość! reportaż :D (ja)
Rada 2:
Większość przepisów mówi o uszkach z farszem grzybowym. Spróbujcie dodać trochę pieczarek. Uszka będą delikatniejsze w smaku. Jeśli nie mamy grzybów ze zbiorów własnych, przełoży się to również na cenę dania.
Zapraszam do zapoznania się ze szczegółowym przepisem.
Ilość porcji: ok. 100
Czas przygotowania: 1 godzina
Składniki na ciasto:
- 0,5 kg mąki
- 0,4 litra ciepłej wody
- 1 łyżka oliwy (można użyć rozpuszczonego masła)
- 1 łyżka soli
Na farsz:
- 30 dkg pieczarek
- 10-12 dkg suszonych grzybów
- 2 średnie cebule
- sól, pieprz do smaku
- 2 łyżki oliwy do smażenia
Narzędzia kuchenne:
wykrawaczka do uszek lub szklanka o średnicy 3 cm, wałek, stolnica, miska, garnek, patelnia, blender, woreczek śniadaniowy z uciętym rogiem lub kucharski rękaw, łyżka cedzakowa
Przygotowanie:
Farsz:
- Grzyby wypłukać i zostawić w rondelku z wodą na noc. Gotować przez 30 minut. W międzyczasie obrać i pokroić w drobną kosteczkę cebulkę i pieczarki. Na patelni na dwóch łyżkach oliwy smażymy cebulkę na małym ogniu. Gdy się zeszkli, dodajemy pieczarki i razem smażymy na małym ogniu. Odsączamy grzyby, kroimy i dodajemy do smażonych pieczarek i cebulki. Solimy i pieprzymy do smaku. Razem dusimy przez 5 minut na małym ogniu. Przekładamy masę do blendera i miksujemy.
Ciasto:
- Mąkę przesiać wraz z solą w misce. Powoli dodawać ciepłą wodę wraz z oliwą i zataczając koła drewnianą łyżką, połączyć ze sobą wszystkie składniki. Jeśli jest potrzeba, to dodać więcej wody.
- Ciasto wyłożyć na podsypaną mąką stolnicę. Wygniatać ciasto rękami przez około 7 minut, podsypując w razie konieczności mąką, tak aby ciasto nie kleiło się. Ciato ma być takie jak na pierogi, znowu powtórzę za moja babcią: ciasto ma być w dotyku sprężyste jak dojrzała pierś kobieca, wtedy jest dobre :)
- Farsz najlepiej przełożyć do woreczka śniadaniowego z uciętym rogiem lub do rękawa cukierniczego. Łatwo nam będzie wówczas wyciskać farsz na uszka. Możemy również nakładać farsz łyżeczką, ale jest to bardziej pracochłonne
- Ciasto podzielić na trzy części, rozwałkować pierwszą część, wyciąć szklanką o średnicy 3 cm kółka (możemy też wyciąć nożem kratkę, jakby podzielić ciasto na kwadraty o szerokości 2-3 cm, ale ładniejsze uszka wychodzą z kółek :) Na każde kółko wyłożyć około centymetra kwadratowego farszu. Złożyć w pół jak pieroga, zalepić i połączyć końcówki po przekątnej. Czynność powtórzyć dla każdego kawałka ciasta.
- W międzyczasie w dużym garnku przygotowujemy wrzątek z łyżką oliwy. Wrzucać uszka (partiami, po 10-15 sztuk) na wrzątek i gotować maksymalnie 3 minuty, do momentu wypłynięcia. Wyjąć łyżką cedzakową na talerzyk, jeden koło drugiego i podlać oliwą, żeby się nie sklejały. Jeśli chcemy je mrozić, to najlepiej jest układać na styropianowych tackach i owijać woreczkami śniadaniowymi. Przed kolacją wigilijną wrzucić do wrzątku i gotować przez ok. 5 minut.