Obłędne sernikobrownie, po które zawsze sięgam, kiedy nie mogę zdecydować się czy mam ochotę na brownie czy po sernik. A że to są nasze dwa ulubione wypieki, to połączenie ich razem i wymieszanie mas w fantazyjne kształty, daje wspaniałą ucztę dla zmysłów. Przepis poleciła Kasia i moja receptura bardzo nawiązuje do jej pierwotnej wersji, którą można podejrzeć w tym miejscu. W moim przypadku, a raczej mojego piekarnika (co piekarnik, to trochę inna historia) sprawdziło się jednak trochę dłuższe pieczenie w niższej temperaturze, w innym przypadku ciasto pękało. Co oczywiście nie odbierało mu walorów smakowych i pokrojone, podane z owocami wyglądało równie pięknie. Pamiętajmy, że to brownie, więc może wyjść lekko zakalcowate – taka jego natura.
Bardzo polecam również wersję z malinami – zaprezentowana na ostatnim zdjęciu. Dodałam maliny mrożone.
Zapraszam na czekoladowo-sernikową rozpustę.
- Masa czekoladowa
- 130 g masła
- 130 g czekolady 70 %
- 130 g cukru
- 130 g mąki
- 2 łyżki kremówki
- 2 jajka
- szczypta soli
- Masa sernikowa
- 300 g serka twarogowego
- 80 g cukru
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 jajko
- kilka kropli ekstraktu z wanilii, cukru z wanilią lub po prostu ziarenka wanilii :)
- Masa czekoladowa Masło i czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Cukier, mąkę, śmietanę, jajka i sól miksujemy. Do masy dodajemy roztopione masło i czekoladę.
- Masa sernikowa Wszystkie składniki miksujemy tylko do połączenia składników.
- Do foremki do pieczenia (ja użyłam silikonowej) wlewamy połowę masy brownie. Następnie na przemian wlewamy obie masy. Patyczkiem delikatnie mieszamy, tworząc fantazyjne kształty. Pieczemy w temperaturze 160 stopni przez 45-50 minut.
I wersja z malinami.