Ostatnio uczestniczyłam w projekcie, dzięki któremu dowiedziałam się wielu ciekawostek na temat staropolskich dań. Zaskoczeniem było dla mnie szerokie zastosowanie soczewicy, która nie tak często gości w naszych kuchniach. Przynajmniej u mnie w domu nie pamiętam, żeby były wykorzystywana. Raczej postrzegana jako ekstrawagancka fanaberia dla wegetarian (bo rzeczywiście stanowi doskonały zamiennik dla białka zwierzęcego). A jest tak łatwo dostępna, tania i prosta i szybka w przygotowaniu, że aż szkoda z niej nie korzystać w kuchni. Uwielbiam pasztety z jej użyciem a także jako dodatek do zup. Najzwyklejszy bulion nabierze zupełnie innego smaku, jeśli dodamy do niego soczewicy. Ponadto obniża ciśnienie, poziom cholesterolu a także stanowi bogate źródło kwasu foliowego, niezbędne dla kobiet ciężarnych- to wszystko + walory smakowe powoduje, że coraz częściej ląduje w naszym koszyku zakupowym.
Jaką wybrać i przygotować soczewicę:
- soczewica surowa jest zdrowsza niż konserwowa z puszki. Nie wymaga namaczania (przynajmniej czerwona, zieloną można moczyć przez 30 minut), więc nie musimy o niej pamiętać dzień wcześniej przed przygotowaniem potrawy. Jak na przykłąd z cieciorką czy fasolą
- soczewicę płuczemy i zalewamy wodą w proporcji 1:2, gotujemy aż wchłonie wodę, około 15 minut, w razie potrzeby (gdy jest wciąż twardawa) podlewamy jeszcze wodą. Soczewica ma być sypka. Przez to, że wchłania wodę, to co najlepsze w niej zostaje
- mamy do wyboru czerwoną, zieloną i czarną. Tej ostatniej nie próbowałam. Czerwona jest delikatniejsza i subtelniejsza w smaku, natomiast zielona twardsza, bardziej intensywna. Osobiście wolę tą pierwszą
Zupa, którą dziś proponujemy najlepsza będzie w sezonie pomidorowym, choć z pomidorami z puszki lub pessatą też jest smaczna. To ostrzejsza i bardziej wyrazista wersja pomidorowej, wzbogacona czosnkiem, filecikami anchois i cebulą.
- 400 g pomidorów
- 200 g czerwonej soczewicy
- 2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
- 3 szalotki, drobno posiekane
- 07, bulionu drobiowego
- 2 fileciki anchois, posiekane (można pominąć, choć to ciekawy dodatek)
- 2 łyżki posiekanej świeżej bazylii
- 2 łyżki masła klarowanego (może też być oliwa)
- Do podania: ze świeżo tartym parmezanem i bagietką
- Garnek umieszczamy na średnim ogniu, dajemy do niego masło, czosnek oraz cebulkę i szklimy przez 3 minuty. Dokładamy posiekane fileciki anchois, a po minucie pomidory. Po dwóch minutach całość zalewamy bulionem, dodajemy bazylię, doprawiamy według uznania solą i pieprzem i pozostawiamy pod przykryciem na małym ogniu na 15 minut.
- W międzyczasie przygotowujemy soczewicę. Delikatnie płuczemy ją na sitku i zalewamy w garnuszku wodą w proporcji 2:1. Gotujemy aż wchłonie całkowicie wodę i będzie miękka (możemy wówczas dodać jeszcze trochę wody i chwilę dłużej pogotować).
- Dodajemy soczewicę do zupy, chwilę gotujemy razem i serwujemy. Najlepiej ze świeżo tartym twardym serem typu parmezan, świeżą bagietką i bazylią.