Zapraszam Was dziś na ulubioną zupę wszystkich maluchów (przynajmniej łakomczuchów moich i mieszkających w sąsiedztwie). To propozycja nie od święta, lecz na co dzień, zupa dla całej rodzinki. Nazwijmy modnie casual-dining :D Jest to wariacja na temat klasycznego kremu porowo-ziemniaczanego, ale żeby był bogatszy w właściwości odżywcze i witaminki, dodaję do niego czosnek, szpinak i fasolkę szparagową, która teraz smakuje tak wyśmienicie. Jest to zupka, którą zaczęłam podawać małej, gdy miała około 10 miesięcy. Na stałe zagościła w naszym menu, gdy okazało się, że smakuje wszystkim. Choć staram się, żeby moje dzieci jadły po prostu to co my, żeby biesiada była wspólna, a nie każdy wcinał coś innego to, to często jednak dziewczynki stawiają mi wyzwania. W jeden dzień zajadają się jakąś potrawą, żeby na następny stwierdzić, że jest paskudna. Ale ta zupa to pewniak – zawsze zjedzą ją ochoczo. Zachęcam więc do gotowania mamy wszystkich niejadków.
Ach i jeszcze jedno! Choć ta zupa nie podchodzi pod definicję zupy w słowniku mojego męża, bo przecież to jest papka, to zjadł i On. Smacznego :)
- 1 kg ziemniaków
- 2 pory (białe części)
- garść fasolki szparagowej
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki masła (polecam klarowane)
- 0,7 -1 litr wody
- garść szpinaku
- Sól, pieprz
- Do podania: grzanki, szczypiorek, jogurt lub śmietana
- Ziemniaki obieramy i kroimy na połówki. Por obieramy z zewnętrznej warstwy i kroimy na plastry. Odkrawamy końcówki fasolki. Czosnek obieramy i siekamy drobno w plasterki.
- Do garnka dajemy masło, gdy się rozpuści wrzucamy czosnek. Gdy będzie szklisty, dorzucamy por. Stale mieszamy i po 2 minutach dodajemy ziemniaki. Smażymy od czasu do czasu a po 5 minutach dolewamy wodę, około litra, tak, żeby przykrywała warzywa. Dosypujemy fasolkę szparagową. Gotujemy 20 minut, aż warzywa będą miękkie. Na ostatnie 5 minut wrzucamy szpinak. Doprawiamy do smaku i miksujemy.
- Podajemy z jogurtem lub śmietaną. Warto posypać szczypiorkiem i podać z grzankami.