Kiedy późnym latem widzę cudownie mieniące się kolorami śliwki na straganach (rodzajów niestety nie potrafię wymienić), nie mogę się powstrzymać – po prostu je kupuję, choć przyznam, że nieprzetworzone, nie należą do moich ulubionych owoców. Pyszne ciacho to jednak inna sprawa – pieczone śliwki smakują wybornie. Sięgnęłam w końcu po rustykalne galette – ciasto, które na pewno posmakuje tym, którzy lubią ciasto kruche. Jest jednak prostsze (bardziej plastyczne) do zrobienia niż tarta, na pewno sposób przyrządzenia spodoba się tym którzy mieli problem z jej wykonaniem. Inspirację znalazłam na Moich Wypiekach) i pewnie będę jeszcze niejednokrotnie kombinować z przepisem (jeśli czas na to pozwoli, a jeśli nie, to będę sobie chociaż wyobrażać, haha!).
- Składniki:
- 250 g mąki pszennej
- 140 g masła, schłodzonego
- szczypta soli
- 3 łyżki cukru pudru
- 80 ml maślanki lub kefiru, schłodzonego
- Dodatkowo:
- 500 g śliwek, odpestkowanych, pokrojonych w plasterki
- garść borówek amerykańskich (można pominąć)
- 2 łyżki zmielonych migdałów lub orzechów włoskich
- 3 łyżki cukru, do posypania
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 jajko roztrzepane z 1 łyżką wody, do posmarowania ciasta
- Składniki na ciasto miksujemy w mikserze kielichowym. Z ciasta formujemy kulę, owijamy folią folią spożywczą i chłodzimy około 45 minut. Blachę wykładamy papierem do pieczenia.
- Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość 3 - 4 mm na kształt koła a w razie potrzebny podsypujemy mąką. Przenosimy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Środek tarty prószymy zmielonymi migdałami lub orzechami. Zostawiamy 3 cm wolnego ciasta od brzegu, wykładamy śliwki od zewnątrz do wewnątrz, ślimakiem. Posypujemy cukrem i cynamonem. Następnie brzegi ciasta zakładamy do środka, lekko je zlepiając. Brzegi smarujemy rozbełtanym jajkiem.
- Pieczemy w temperaturze 200 stopni C przez około 35 – 40 minut, do wypieczenia. Około 10 minut przed końcem pieczenia przełączyć tylko na grzanie dolne. Podajemy wystudzoną.