Krem z topinamburu a do tego chrupiące topinamburowe chipsy. Do eksperymentów z tym przeżywającym renesans warzywem, skłonił mnie ostatni numer Kotła, dolnośląskiego magazynu kulinarnego, który wczoraj się ukazał. Jak zwykle duma z dolnoślązaków rozpiera, a i ja mam kilka powodów do dumy, związanych z realizacją tego numeru. O tym niebawem. W tym numerze znajdziecie szereg dań z topinamburem a drugą gwiazdą numeru stały się jajka- temat jak znalazł na zbliżające się święta.
Tymczasem zachęcam do spróbowania naszego sycącego kremu i do eksperymentów z topinamburem (póki sezon trwa), w smaku przypominającego trochę zupę ziemniaczaną z nutą orzechową. To brzydkie warzywo zyskuje po bliższym poznaniu- ponadto wzmacnia organizm i przyspiesza przemianę materii. Zupę podaliśmy z rewelacyjnymi chipsami też z tego warzywa oraz chipsem boczku- dla wzmocnienia doznań smakowych. Na łamach bloga, prezentuję inne zdjęcia od tych, które ukazały się w magazynie- dla urozmaicenia ;)
- 200 g topinamburu
- 100 g kalafiora
- 1 szalotka
- 2 ząbki czosnku
- 500 ml bulionu warzywnego
- 2 łyżki masła
- sól, pieprz
- Składniki na chipsy:
- 2 małe topinambury
- 2 plastry boczku
- 3 łyżki oleju rzepakowego
- Do dekoracji:
- szczypiorek lub pietruszka
- 50 ml śmietany lub jogurtu naturalnego
- Topinambur, szalotkę oraz czosnek obieramy i kroimy w kostkę. Szczypiorek drobno siekamy. W garnku umieszczamy masło, czosnek i cebulę. Szklimy przez 2 minuty, a następnie dodajemy topinambur. Razem smażymy na małym ogniu przez 3 minuty, zalewamy bulionem i dorzucamy kalafiora. Gotujemy przez 10 minut.
- W międzyczasie przygotowujemy chipsy. Obrany, pokrojony w drobne plasterki topinambur rumienimy wraz z plastrami boczku na patelni z rozgrzanym olejem. Gdy mają złoty kolor, patelnię odkładamy na bok, a boczek kroimy na mniejsze kawałki. Zupę doprawiamy według uznania i miksujemy na krem. Podajemy ze śmietaną lub jogurtem, posypaną chipsami i drobno posiekanym szczypiorkiem lub pietruszką.