Wiele osób, nie tylko blogerów, przyznaje się, że lubi oglądać zdjęcia jedzenia. Szczególnie, teraz kiedy w dobie instagrama czy też w dobie foodporn, piękne, wzbudzające pożądanie obrazy otaczają nas z każdej strony. Trudno mi tej przyjemności odmówić i przyznam (choć może nie powinnam się przyznawać) że zdarza mi się oglądać blogi, nawet nie czytając przepisów :D Tylko oglądam. A w szczególności uwielbiam pięknie przedstawione śniadania. Zdjęcia naturalne, które przedstawiają stół taki, że nic, tylko sobie usiąść przy nim i rozpocząć leniwie dzień. Dlatego z taką przyjemnością zatapiam się na instagramie Pauliny z Time for Dessert, Marty z What should I eat for breakfast czy Beaty z Beas cookbook i wyobrażam sobie, że mamy czas na takie śniadanie, jakie dziewczyny pokazują.
Bo jak to wygląda u nas? Nie lubię rano wstawać, do tego praca w korporacji czy też kinderbal z samego rana (choć tego kinderbalu nie zamieniłabym na najlepsze śniadania świata) – to wszystko razem sprawia, że jest to mocno zaniedbywany przez nas posiłek. I choć jemy jak smakosze, to akurat śniadanie spożywamy, bo po prostu coś trzeba zjeść. Z pośpiechem, bez finezji, wrzucam awokado i ogórka na kanapkę. A herbatę z reguły piję już zimną.
W ostatnim czasie udaje mi się jednak skonsumować drugie śniadanie. I tu odkryłam te placuszki, które przyrządza się ekspresowo, są niesamowicie sycące i można wykorzystać do nich sezonowe owoce. Przyznam, że często robię je już na oko i i tak zawsze jakoś mi wyjdą. Mąka ryżowa doskonale wiąże składniki i placki nie będą nam się rozpadać podczas smażenia. Jak już pisałam, z mojej szuflady wysypują już się mąki bezglutenowe. To nie jest tak, że omijamy gluten, ale często zamienniki pszennej mąki nadają bardzo ciekawy smak potrawom. Korzystamy z mąki jaglanej, z ciecierzycy, z pestek dyni a te placki robimy właśnie na mące ryżowej. Podobne podpatrzyłam u wspomnianej Pauliny z Time for Dessert. Lecz wraz z mężem stworzyliśmy w sumie całkiem nową historię- ubijamy białka, które nadają plackom przyjemnej pulchności, do ciasta dodajemy wiórków kokosowych i smażymy na oleju kokosowym. Czasem wrzucamy też do ciasta rozgniecionego banana. Też są pyszne! Mężu uważa, że nawet lepsze :)
- 150g mąki ryżowej
- 2 białka
- 50g roztopionego masła (można pominąć)
- 300 ml maślanki
- 2 łyżki syropu z agawy lub płynnego miodu
- 3 łyżki wiórków kokosowych
- olej kokosowy lub rzepakowy do smażenia
- Opcjonalnie banan
- Do miski wlewamy maślankę, miód oraz rozpuszczone masło. Jeśli używamy banana, rozgniatamy go i dorzucamy do masy. Dosypujemy mąkę, wiórki kokosowe i mieszamy. W drugiej miseczce ubijamy trzepaczką białka. Dodajemy do masy i delikatnie mieszamy. Całość powinna mieć dość gęstą konsystencję. Smażymy do zarumienienia, po mniej więcej 2 minuty z każdej strony.