W natłoku zajęć jak trudno znaleźć czas na wariacje w kuchni. Ale zapachu słodkiego ciasta w jesienny, zimny wieczór nie mogę sobie odmówić! Wyciągam z torby śliwki i składniki na ciasto. Obok starsza córka z zainteresowaniem się udziela, obowiązkowo na ikeowskim stołeczku, z wielkim skupieniem wkręca się w powierzone, jakże odpowiedzialne zadanie polegające na wydrążeniu śliwek. Młodsza córka płacze przy nodze, więc tylko wrzucam składniki razem do miksera i wykładamy potem je razem na blachę. Teraz tylko 45 minut w piekarniku i mamy maślane, puszyste, pachnące ciacho gotowe. Posypujemy cukrem pudrem lub podajemy z lodami waniliowymi. Kto wpada?
Inspiracja: White Plate
- 200 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ¼ łyżeczki soli
- 200 g masła w temperaturze pokojowej (ale powiedzmy że jesiennej :D) pokrojonego w kostkę
- 100 g cukru pudru
- 1 żółtko
- 500 g śliwek
- 1-2 łyżki cukru, najlepiej brązowego, ale może też być biały
- 30 g płatków migdałów
- Formę o wymiarach 20×30 cm (lub tortownicę o średnicy 24-26 cm) wykładamy papierem do pieczenia.
- Mieszamy mąkę z proszkiem i solą. Dodajemy cukier, masło i żółtko i szybko zagniatamy ciasto – ja to robię mikserem, miksuję przez 2-3 minuty, nie dłużej!
- Wylepiamy ciastem formę do pieczenia, na wierzchu układamy śliwki pokrojone na ćwiartki, nacięciem do góry. Posypujemy cukrem i migdałami.
- Wstawiamy ciasto do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 40-50 minut aż wierzch będzie złocisty a ciasto lekko złociste.
- Ciasto jest pyszne na zimno i ciepło, posypane cukrem pudrem lub podane z waniliowymi lodami.
- Smacznego!