Już dobre 2 miesiące temu miałam przyjemność uczestniczyć w pierwszej edycji obiecującego wydarzenia zwanego Speat Dating. To randka, na którą przychodzimy z własną potrawą i mamy możliwość poznania kulinarnych pasjonatów podczas krótkich, 6 minutowych rozmów. Było bardzo smacznie, wesoło i inspirująco – bardzo polecam kolejne edycje.
Zależało mi, żeby pokazać uczestnikom jakieś danie tajskie, ale wykraczające poza znane już chyba wszystkim curry czy pad thai. Musiało być to coś prostego, do wykonania z dzieckiem u nogi, zdecydowałam się więc na mało znane u nas jeszcze tajskie placki kukurydziane Tod Man Khao Pod. Placki możemy ponabijać ja patyki od szaszłyków i podać jak klasyczny tajski street food. Są bardzo proste do przygotowania, w zasadzie cała filozofia ogranicza się do zmiksowania wszystkich składników: kukurydzy, mąki, mleczka kokosowego, szalotki i pasty curry. Więc na szybko zabrałam ze sobą tajskie patyki w postaci placków kukurydzianych i domowy sos chili i wczułam się w rolę tajskiego ulicznego sprzedawcy :) Uczestnikom smakowało i domagali się przepisu, więc podaję dalej. Poszukując przepisu na placki, sięgnęłam po książkę Darii Ładochy W mojej tajskiej kuchni i bazowałam na znalezionej w niej recepturze.
Uwagi odnośnie przygotowania:
- pastę curry dodajemy wg uznania – zielona należy do ostrych. Jeśli zmniejszymy jej ilość lub zmienimy na delikatniejszą żółtą pastę, danie powinno również smakować dzieciom
- danie możemy wykonać w wersji wegańskiej, rezygnując z jajka, lub bezglutenowej, na mące ryżowej
- podajemy ze słodkim sosem chili. Możemy pokusić się o domowy przepis, który mamy dostępny pod linkiem KLIK
- ½ szklanki mąki pszennej
- 1 jajko
- 2 łyżeczki pasty curry
- 5 łyżek mleka kokosowego
- puszka kukurydzy
- 2 małe szalotki, posiekane
- 2 łyżki świeżej kolendry
- ½ łyżeczki soli, pieprz
- olej do smażenia
- Mąkę, jajko, pastę curry, mleko kokosowe i ¾ kukurydzy miksujemy na gładką masę. Dodajemy szalotkę, resztę kukurydzy, kolendrę i mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem. Na patelni rozgrzewamy olej i nakładamy placki. Smażymy na złoty kolor po mniej więcej 3 minuty z każdej strony.
- Podajemy ze słodkim sosem chili, z limonką, udekorowane kolendrą.
Dzięki uprzejmości Kasi ze Slowly Veggie oraz Kasi z Gotuj z Kasią mam kilka zdjęć z imprezy, na których widać propozycję podania w formie szaszłyków.
I gdzieś w archiwach komputera znalazłam też zdjęcia jak takie patyki wyglądają w Tajlandii. Na pierwszym zdjęcie macie wieeelki wybór patyków a na drugim właśnie placki kukurydziane, czy corn cakes. A że już zaczęłam oglądać takie zapierające dech w piersi zdjęcia, to jeszcze dorzuciłam do wpisu moje ulubione tajskie łódki :) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś taką popłynę :) Na patyka :) Miłego dnia :)