Czosnek niedźwiedzi wciąż króluje u nas w kuchni. A tapenada pojawia się często ze względu na dwie kwestie. Pierwsze, to staramy się ostatnio ograniczać spożycie wędlin (tak, za dużo słyszymy ostatnio, czego w tych wędlinach nie ma albo a raczej co w nich jest). W związku z tym, eksperymentujemy z zamiennikami do chleba. Jako zwolennicy śniadań i kolacji wytrawnych, jak też dobrego pieczywka, szukamy więc alternatywnych, smacznych opcji na kapapkę. Jadamy wiec ostatnio często różne pasty z awokado, twarogów i fasoli. Teraz coraz częściej będą to kanapki typowo warzywne, bo trudno nie korzystać z otaczających nas wiosennych dobrodziejstw. Ale tapenada u nas gości przez cały rok- otóż czarne oliwki to jeden z nielicznych produktów, które nasz mały niejadek może pochłaniać w każdej ilości. Prawda, że zaskakującym jest, iż dzieci tak lubią oliwki (bo przypadek dotyczy nie tylko naszej pociechy)? Z drugiej strony, my takich dobrodziejstw nie mieliśmy. Kto wie, być może zamiast wcinania vibovitu w proszku lub plastrów cytryny, gustowalibyśmy też w oliwkach?
Znawcom tematów kulinarnych, tapenady przedstawiać nie trzeba. Jest to pasta z oliwek, czosnku, kaparów i anchois (w różnych konfiguracjach tych trzech ostatnich składników), bardzo popularna w kuchni środziemnomorskiej. Wywodzi się podobno z Prowansji, choć też jest bardzo popularna w Hiszpanii. Najczęściej spotykamy się z tapenadą zrobioną z czarnych oliwek i taką też preferuję. Idealnie smakuje z chrupiącą bagietką, może też być dodatkiem do mięs lub do makaronu. Robię ją w różnych modyfikacjach, jednak z reguły staram się dawać jedynie odrobinę czosnku, anchois a z kaparów czasem rezygnuję. W sezonie na czosnek niedźwiedzi, zwykły czosnek zastępuję właśnie niedźwiedzim, który ma delikatniejszy smak. Taka wiosenna, nasza rodzima wersja tapenady smakuje mi najbardziej. Patent podpatrzyłam we wrocławskiej restauracji Nigdy Nie Zapomnę-na dobre zagościł u nas w kuchni.
- 300 g czarnych oliwek (1 szklanka)
- 5 liści czosnków niedźwiedziego (lub 1 mały ząbek czosnku)
- 1 łyżka oliwy
- 1 filecik anchois
- 1 mała łyżeczka kaparów (opcjonalnie)
- Liście czosnku niedźwiedziego zalewamy wrzątkiem i pozostawiamy na dwie minuty. Odsączamy i studzimy. Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę- oliwę dodajemy stopniowo do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Najlepiej smakuje z chrupiącą bagietką.